Tuesday, May 27, 2025

Pierwsza diagnostyka - czyli Yin i Yang języka

 

Pierwsza diagnostyka … czyli Yin i Yang języka

 

Literatura do pracy z diagnozą języka
Literatura do pracy z diagnozą języka

Język może powiedzieć nam całkiem sporo o zaburzeniach równowagi fizycznej i energetycznej w ciele. Ale nie powie nam wszystkiego. Potrzebujemy także nieco go poznać, aby zrozumieć jego mowę. W diagnozowaniu z języka, oprócz wiedzy jak odczytywać z niego informacje, ważne jest doświadczenie. Na szczęście nasz własny język jest dla nas zawsze dostępny i warto na niego czasem spojrzeć, by zbadać swoje własne zdrowie i polepszyć jego stan, choćby poprzez zastosowanie moksoterapii lub terapii poprzez odżywianie. Jeżeli pracujemy terapeutycznie z innymi osobami, nie zaszkodzi porównywać regularnie ich języki  - z pewnością nikt nie powinien się za to obrazić :)


Diagnoza w TCM

Obserwacja języka jest jedną z metod diagnozy TCM. Cztery metody diagnozy – zwane Setsu-Shin – dzielą się na słuchanie (diagnoza z tonu głosu), obserwowanie (z koloru twarzy, zachowania, postawy oraz języka), czucie (diagnoza z pulsu, palpacja tkanek, również diagnoza z Hary lub pleców w Shiatsu) oraz pytanie (wywiad). Materiał zebrany dzięki co najmniej trzem z czterech metod diagnozy powinien być następnie zanalizowany według ośmiu zasad diagnostycznych, które pomagają zdefiniować zaburzenie w ciele oraz znaleźć odpowiednie sposoby leczenia. Brzmi to skomplikowanie, ale w gruncie rzeczy polega na rozróżnieniu, czy to, co znaleźliśmy podczas słuchania, obserwacji, dotyku i pytania jest:
* Yin czy Yang
* natury gorącej czy zimnej
* nadmiarowe czy deficytowe
* pochodzące z zewnątrz czy z wewnątrz.


Yin i Yang w ciele

O Yin i Yang pisałam nieco w poście o Qi (tutaj link). W ciele przewaga Yin przejawia się jako zimno, wilgoć, miękkość, spowolnienie, wyciszenie, natomiast Yang jako gorąco, suchość, twardość, przyśpieszenie i pobudzenie. Obydwie energie są potrzebne dla organizmu – Yin odżywia oraz magazynuje, Yang porusza i chroni. Gorąco i Zimno to zarówno zaburzenia jak i również patogeny, które mogą wtargnąć do ciała wywołując charakterystyczne dla nich objawy (w przypadku Gorąca suchość, zaczerwienienie, uczucie ciepła). Jeśli z kolei mowa o nadmiarze – jak widać nie jest to korzystne zjawisko, a istnienie w ciele czegoś, co zaburza jego działanie – patogenów zewnętrznych, nadmiernych emocji lub stagnacji energii.  Często nadmiar w jednym miejscu powoduje deficyt w innym  i odwrotnie – jeśli energia nie porusza się płynnie, to ma tendencje do gromadzenia się (nadmiar) i tym samym nie dociera do wszystkich części ciała w potrzebnej  ilości (deficyt). Podział na zewnętrzne i wewnętrze oznaki choroby jest ważny dla określenia jak poważna jest dolegliwość – czy jest tylko przeziębieniem, czy dotyka też pracy narządów wewnętrznych. Osiem zasad diagnostycznych stosuje się zarówno do funkcjonowania całego ciała (mówimy na przykład o deficycie Yang)  jak i poszczególnych meridianów (na przykład deficyt Yin Nerek i Gorąco Wątroby). Wnioski pochodzące z ośmiu zasad diagnozowania są wykorzystywane do tworzenia strategii leczenia. Każda terapia bazująca na zasadach Medycyny Chińskiej z reguły określa sposoby do tonizowania, wzmacniania przy niedoborach i redukcji przy nadmiarach itp.


Diagnoza Yin i Yang z języka

Wróćmy więc do języka i spróbujmy się mu przyjrzeć. A dokładniej to popatrzmy na:

*kolor ciała języka – zdrowy język jest w kolorze świeżego mięsa (coś pomiędzy wieprzowiną a kurczakiem). Jaśniejszy język będzie wskazywał na deficyt Yang i/lub Zimno, natomiast ciemniejszy, czerwony  język świadczy o Gorącu i/lub stagnacji energii.  Czerwone kropki lub czerwone obszary języka definiują Gorąco w poszczególnych meridianach (zależnie od lokalizacji na języku).

*nalot na języku – lekki biały, związany z językiem nalot jest zdrowy. Grubszy nalot będzie świadczył o obecności patogenu w organizmie, im grubszy tym silniejszy – biały nalot to Zimno, żółty wskazuje na Gorąco. Gruby i błyszczący nalot to przypadek Wilgoci (wynika ze stagnacji płynów w ciele). Brak nalotu jest oznaką niedoboru, podobnie jak język obrany z nalotu w niektórych miejscach.

Co prawda diagnoza języka obejmuje również kształt ciała języka, ruch języka, pęknięcia na języku, ilość i jakość śliny oraz stan żył podjęzykowych, ale zostawmy to sobie na następny raz. Na dzisiaj sprawdźmy, czy jesteśmy bardziej dotknięci Gorącem, czy Zimnem. Jeśli nasz język jest czerwony (czasem bardziej czerwony niż wargi) i bez nalotu (lub obrany), możemy podejrzewać to pierwsze, może i razem z deficytem Yin, czyli nadpobudliwością, suchością w ustach, bezsennością, potami nocnymi, uczuciem gorąca, zaczerwienieniem policzków. Jeżeli kolor ciała języka jest blady (często też obrzmiały i ze śladami zębów na brzegach) to prawdopodobnie jesteśmy podatni na Zimno i prezentujemy model deficytu Yang, na który składają się uczucie zimna, zimne kończyny, zmęczenie, brak motywacji i depresja, blada skóra, częste infekcje. Objawy mogą się różnić lub przeplatać (np. bezsenność i depresja), to tylko modelowe przykłady. Przy autodiagnostyce zwróćcie uwagę na rozróżnienie pomiędzy kolorem ciała języka a nalotem. Jeżeli nalot jest gruby, całość może wyglądać blado, ale co jest pod spodem – czerwony czy blady język?


Diagnoza a terapia

Jak wykorzystać to badanie? Dla osób, których blady język wskazuje na obecność Zimna i Wilgoci zalega się moksoterapię. Oprócz punktu Ż36 i CV6, o których pisałam, wskazana jest praca z GV 14 (punkt Da Zhui, pod wyrostkiem kolczystym C7, to pierwszy punkt przy ataku przeziębienia. Ogrzewamy do cygarem przez 10-30 minut dziennie przez 7-10 dni). Osoby z wyraźnie czerwonym językiem powinny unikać moksybucji, przynajmniej jeśli chcą stosować ją same na początkowym etapie. Istnieją techniki redukcyjne w moksoterapii, ale trzeba wiedzieć jak i gdzie je zastosować. Nadmiar gorąca łagodzi się spokojem i relaksem, oraz pracą manualną (Shiatsu) lub bańkoterapią z punktami wzmacniającymi Yin jak N3, N6, CV4, PM 23 i Śl 6. Spore zmiany można wprowadzić poprzez odżywianie według TCM – o którym zamierzam kiedyś napisać. 

Dobrze by było przyjrzeć się językom jeszcze bardziej dokładnie, pod kątem funkcjonowania poszczególnym meridianów, co również mam zamiar zrobić. Jeżeli macie pytania odnośnie Waszych języków i ich diagnozy w TCM - zapraszam do kontaktu (refleksolgia@post.pl) lub komentowania. 


Bibliografia:

Claus C. SChnorrenberger, Beate SChnorrenberger - "Diagnozowanie z języka"

Hamid Montakab - "Medycyna Chińska w praktyce"

Tuesday, May 20, 2025

Czym w ogóle jest Qi? O energi w Medycynie Chińskiej

 


 

Znak Taijin - wielka biegunować - impresja własna
Znak Taijin - wielka biegunować - impresja własna


Pierwsze skojarzenie

jakie przychodzi na myśl wszystkim, którzy kiedyś zetknęli się w tym pojęciem to „energia”. „A co to jest energia?” zapytałby w tym miejscu niejeden nauczyciel od fizyki (ten, którego pamiętam z liceum zrobiłby to na pewno, do dziś słyszę w głowie jego filozoficzne pytanie „jak długo trwa chwila?”).


W potocznym rozumieniu energia jest pozytywną mocą, zdolnością do działania – mówimy na przykład, że „nie mamy energii”. Podobnie rozumie energię mechaniczna fizyka newtonowska, jako siłę powiązaną z ruchem. Jednocześnie też pamiętamy, że e=mc2, co znaczy, że energia jest związana z materią (masą). Ta kwantowa definicja energii zakłada, że wszystko co nas otacza jest zbudowane z energii i materii, które mogą się zmieniać jedna w drugą. Wszechobecna kwantowa energia, wypełniająca i organizująca najmniejsze cząstki świata, jest bliska pojęciu Qi pochodzącemu z Taoizmu i Medycyny Chińskiej  - transformującej się nieustannie energii życiowej.
Chińskim symbolem Qi jest ziarnko ryżu gotowane w garnku, nad którym unosi się para podnosząca pokrywkę. Częścią tego symbolu jest więc zarówno materia nieożywiona (garnek i jego pokrywka), jak i materia transformująca się (ziarnko), oraz niematerialna para (energia) będąca zarówno efektem procesu gotowania, jak i elementem oddziaływującym na pokrywkę. Qi  ma aspekt zarówno materialny, jak i niematerialny, jest skutkiem, jak i przyczyną wszystkich procesów.
Qi płynie w każdym żywym organizmie, w ciele człowieka, zwierząt i w roślinach. Możemy pracować z naszą energią życiową tak, aby umożliwiać jej swobodny przepływ przez nasze ciała, oraz odpowiedni przepływ między nami a naszym otoczeniem. W ten sposób osiągamy stan zdrowia, czyli równego, zbalansowanego przepływu Qi.



Dwie twarze Qi w Medycynie Chińkiej

Medycyna Chińska nie jest jedyną nauką o pracy z energią – również Ajurweda z teorią czakr jest podobnym holistycznym systemem wiedzy o zdrowiu i energii. Obydwie nauki zawierają wskazówki, jak w sposób uporządkowany możemy pracować z energią, aby osiągnąć zamierzone efekty. Mówią, jak odczuwać energie i interpretować informacje pozyskane w tym procesie. Bez systemów utonęlibyśmy w chaosie wrażeń oraz nie wiedzielibyśmy zupełnie, dokąd zdążamy w naszej pracy. Dzięki nim możemy świadomie i bezpiecznie edukować się energetycznie.


Zatem może coś więcej o Qi – wszechobecnym, niematerialnym fenomenie. Zacznijmy od tego, że Qi w świecie materialnym ma postać dwóch sił, które są sobie przeciwstawne, ale są też ze sobą powiązane. Yang jest energią schodzącą z góry w dół, jasną, ciepłą, bardziej duchową i aktywną, natomiast Yin jest energią kierującą się od dołu do góry, ciemną, zimną, związaną z materią i pasywną. Obydwie siły równoważą się wzajemnie w przyrodzie (np. dzień-noc) i w ludzkim ciele (np. skurcz-rozkurcz serca). Jednak czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne mogą wpływać na subtelną równowagę Yin i Yang zakłócając ją i powodując  niedomagania. Przykładowo miejsca, w których występuje zaburzenie równowagi między Yang i Yin mogą być odczuwane jako gorące lub zimne. 


Krążenie Qi

Energia krąży w sposób zorganizowany. W Medycynie Chińskiej najbardziej znanym modelem ruchu energii  jest system 5 elementów (5 przemian). To koło składające się z żywiołów powiązanych z porami roku w skali marko i działaniem ludzkiego organizmu w skali mikro. Koło zaczyna swój bieg od elementu Wody (zima), następnie przechodzi do elementu Drewna (wiosna), elementu Ognia (lato) elementu Ziemi (późne lato albo czas zmiany), do jesiennego Metalu. Do każdego elementu przypisana jest para meridianów, czyli kanałów, którymi Qi przepływa w ciele. Tak jak w kole przemian poszczególne elementy wspierają się lub ograniczają (np. Woda odżywia Drewno, ale gasi Ogień), tak samo zachowują się wobec siebie meridiany w ciele.
Oprócz teorii 5 elementów w praktyce klinicznej opartej na Medycynie Chińskiej wykorzystuje się również inne modele ruchu energii. Jednym z nich jest teoria 6 podziałów (6 energii), która grupuje meridiany w pary ze względu na ich przebieg w ciele góra-dół. Niektóre podejścia bazują się na pracy z Qi poprzez terapie holograficzne, zakładając, że każda część ciała odzwierciedla i koduje informacje całego ciała (np. terapie dr Tana) lub terapie oparte na podziale ciała na proporcjonalne obszary, w których poziom Qi równoważy się (teoria dr Manaka). Nie chcę omawiać tych metod, a jedynie zwrócić uwagę na bogactwo wiedzy i praktyki starożytnej i nowożytnej Medycyny Chińskiej.

Balans Qi

Większość  szkół i terapii bazuje na jednak na podstawowych zasadach związanych z Qi – niezrównoważony przepływ Qi w ciele skutkuje jego niedoborem lub nadmiarem. Często brak i nadmiar są współzależne jak Yin i Yang, tak że jedno z nich powoduje pojawienie się drugiego. Łatwo możemy to zaobserwować w postawie ciała, gdy na przykład skurczonej, ściągniętej do przodu klatce (nadmiar, napięcie) piersiowej towarzyszy nadmierne rozciągnięcie i osłabienie tylnych mięśni wokół kręgosłupa piersiowego (niedobór). Choć w Medycynie Chińskiej rozpatruje się pojęcia braku i nadmiaru częściej w odniesieniu pracy narządów i powiązanych z nimi meridianów. I cała sztuka polega na tym, aby odżywić miejsca niedoborowe, a tam gdzie jest to potrzebne zredukować nadmiar energii. Wydaje się to proste, ale jeśli nierównowaga utrzymywała się przez kilka lat może zająć nieco czasu. Na szczęście mamy do wyboru wiele metod, z których większość możemy stosować równolegle – leczenie poprzez odżywianie (nie jest równoznaczne ze powszechnie znaną „zdrową dietą”), praca z energią poprzez ruch (Qi Gong i Tai Chi), zmiany stylu życia oraz terapie jak Shiatsu, akupunktura, moksybucja, terapia bańkami ogniowymi, terapia ziołami chińskimi i jeszcze kilka metod. W przyszłym postach zamierzam właśnie rozpisywać się o ich charakterystyce i pracy z nimi. 

Zacznijmy zatem nasze starania o zrównoważone Qi nad Wisłą J


Bibliografia:

Hamid Montakab - "Medycyna Chińska w praktyce"

Oran Kivity - "Nowa moksoterapia w praktyce"

Prof. dr. Jong Kook Baik - " Koreańska terapia dłoni"





Saturday, May 17, 2025

Moksoterapia nad Wisłą - jak wykonać samodzielnie zabieg moksybucji?

 


zestaw do moksoterapii - moksa w wygaszaczu, bambusowe pudełko do podgrzewania
zestaw do moksoterapii - moksa w wygaszaczu, bambusowe pudełko do podgrzewania,


Moksoterapia

- inaczej też termopunkcja lub moksybucja (jiu fa), czyli podgrzewanie punktów akupunkturowych lub obszarów za pomocą żarzącej się, specjalnie przygotowanej do tego celu odmiany bylicy ( z reguły bylica zwyczajna lub bylica agryi). Najczęściej spotykamy się z bylicą suszoną przez kilka lat i przetwarzaną do formy waty, która jest formowana w cygara lub stożki różnej wielkości, ale ta nauka od termopunkcji obejmuje również przygotowywanie mieszanek z innych chińskich ziół, i nie tylko przeznaczonych do spalania nad punktami, ale również naparów do wdychania, nasiadówek, okadzania, kąpieli i innych metod ogrzewania bez spalania (prasowanie tzw. „ żelazkiem” lub termoforem, podgrzewanie lampą). Wiele formuł i zaleceń do leczenia termopunkcją pojawia się w starodawnych dziełach chińskich, począwszy od 3 n.e. do tekstów dnia obecnego. Z ciekawych współczesnych szkół można by choćby przywołać stosowanie palącej się moksy wewnątrz bambusa Ontake autorstwa Orana Kivity, którym masuje się ciało w rytm częstotliwości charakterystycznej dla danego meridianu (według metronomu). Prócz tego moksa stosowana była (i jest) łącznie z zabiegami punktowego stawiania baniek ogniowych, akupunktury (na igle), czy np. w refleksologii koreańskiej (na dłoniach). Zapewne można by wyciągnąć jeszcze więcej przykładów ze skarbca tej wiedzy. Dodajmy, ze każde z dzieł klasyki Medycyny Chińskiej propaguje różne punkty na różne schorzenia, więc idąc w ten las można kompletnie zagubić się w ogromnie możliwości.


W kraju nad Wisłą moksybucja

wciąż nie grzeszy popularnością i najczęściej słyszę pytanie „a co to jest?”. A jednak trzeba zauważyć wzrost świadomości na ten temat, choć wciąż pełen sceptycyzmu w efektywność tej terapii. Przyznam, że sama miałam wątpliwości, czy ogrzewanie może cokolwiek wnieść w czyjeś zdrowie... dopóki nie zaczęłam regularnie stosować moksoterapii na wybrane dolegliwości. Zaczęło się zabiegu z bańkami ogniowymi i moksą dedykowanego na nieregularne miesiączki. Była to sekwencja dwóch grup punktów na dwa kolejne dni, którą stosowałam jak tylko znikały ślady (wybroczyny) po ostatniej sesji (około 1-2 tygodnie).  Punkty znajdowały się na meridianach Śledziony (najwięcej), Wątroby i Nerek na nogach oraz na meridianie Pęchęrza Moczowego na plecach (tutaj musiałam się użyć bambusowego pudełka do moksoterapii, które utrzymywało cygaro nad skórą). Po dwóch- trzech miesiącach udało się cudownie powrócić do 4 tygodniowego cyklu miesiączkowego (w już pojawił się temat wcześniejszej menopauzy) i regularność ta utrzymuje się póki co od trzech ostatnich lat. Podobnie bardzo skuteczne działanie moksy przetestowałam na katarze poprzeziębieniowym, dobrze znanym osobom które maja problemy z zatokami. Może to dziwić, że podgrzewając punkt na kolanie automatycznie czuć odtykający się nos, a z każdym dniem kuracji (codzienna praca przez 7-10 dni) katar słabnie. Medycyna Zachodnia również nie potrafi wytłumaczyć fenomenu skuteczności pracy z punktami. Ja rozumiem zarówno moksoterapię, podobnie jak jej siostrę akupunkturę (mówi się o termopunkcji  „gorąca igła”), jak kod przekazywany do ciała języku, w którym możemy się z nim przyjaźnie komunikować. Oczywiście można tez komunikować się z ciałem za pomocą leków i chemii, która zmienia jego działanie nie licząc się z konsekwencjami. Dla każdego według uznania.


Metody moksybujcji

Wracając z kolei do tradycyjnej moksybucji na moksie i technik jej stosowania dla zainteresowanych  – mamy wiele metod pracy z moksą. Jest moksoteria bezpośrednia na ciele, gdzie paląca się moksa jest kładziona bezpośrednio na skórę, często z takim zamierzeniem, aby spowodować ranę. Choć nie stosuje się tego podejścia otwarcie w Zachodnim Świecie, bo groziło to zapewnie niejednym pozwem sądowym o spowodowanie szkody, to rany po moksie uważane są igłę akupunkturową zainstalowaną na stałę w punkcie. Prócz tego stosowane były również w celu wydobycia patogenu z głębi ciała na powierzchnię. Jednym słowem, jeśli zdarzy się Wam nieco za mocno przypalić się w czasie auto-moksoterapii – to żaden powód do zmartwień (należy tylko zwrócić uwagę, aby nie doszło do zakażeń).  Dodam jeszcze, że do bezpośredniej moksoterapii stosuję się najwyższej jakości moksą, tzw. złotą moksę co najmniej 10-cio letnią (najczęściej tylko w formie waty jasnego, słomkowego koloru i stosowana w stożkach wielkości ziarnka ryżu).

Moksoterapia bezpośrednia - stożek "ziarnka ryżu" na CV4
Moksoterapia bezpośrednia - stożek "ziarnka ryżu" na CV4

Moksa do terapii bezpośredniej - po 5 ziarenek ryżu na każdy punkt
Moksa do terapii bezpośredniej - po 5 ziarenek ryżu na każdy punkt



Inną metodą jest moksoterapia niebezpośrednia, gdzie moksa jest izolowana od ciała za pomocą np. plasterka imbiru lub czosnku. Stosowana również maści izolujące składające się z startych ziół chińskich, a także w formie ciasta lub okładu. Sama moksa w tej procedurze nie musi być najczystsza, wystarczy przyzwoita 5-8 letnia moksa uformowana w grubszy stożek (piramidkę) wysokości kilku centymetrów. Imbir lub czosnek nakłuwamy widelcem i kładziemy na wybranym punkcie, a na nim stożek. W punkcie RN8 (pępek), zalecane jest stosowanie tylko moksy niebezpośredniej na soli, a następnie imbirze.

Moksoterapia pośrednia na plasterku imbiru
Moksoterapia pośrednia na plasterku imbiru


I wreszcie cygaro, chyba najlepiej znana nam forma termopunkcji. Nazywane było „boską” metodą, ze względu na swoją skuteczność. Klasyczne cygaro z dymnej moksy jest niczym innym, jak ugniecioną w ten kształt watą moksową – tak że jeśli chcecie zrobić stożek, wystarczy uciąć kawałek cygara i je uformować, choć dotyczy to z reguły moksy o lepszej jakości (około 5 lat). Gorszej jakości moksa, jedno lub dwuletnia, często stosowana w cygarach, może mieć problem z formowaniem w kształt.  Jeszcze jednym argumentem, dla którego warto poszukać starszej moksy w cygarze jest zapach. A mianowicie każda dymna moksa rozprzestrzenia intensywny zapach, który wdziera się w mieszkanie na jakiś czas. Przy korzystaniu ze stożków, w którym z reguły ogrzewa się przestrzenie bliżej skóry, nie ma to tak dużego znaczenia, jak przy cygarze, gdy przez 10-20 minut trzymamy moksę nad jednym punktem (potem nad kolejnymi, zaleca się nie przekraczać 4 punktów w czasie jednej sesji). Alternatywnie dostępna jest moksa bezdymna, która ma postać zwęglonej substancji i niestety nie posiada takich właściwości antyseptycznych i antybakteryjnych jak klasyczna moksa, ale jest niewyczuwalna w zapachu. Kolejną jej wadą jest fakt, że bardzo ciężko ją zapalić – trzeba dość długo trzymać końcówkę nad świeczką i rozdmuchiwać, aż cały koniec rozżarzy się i pokryje białą warstwą popiołu. Trzeba również bardzo uważać za popiół odpadający zwłaszcza z moksy bezdymnej. Czasem cała gorąca końcówka może odpaść i poniszczyć cokolwiek. Dlatego zaraz o tym, co przygotować do moksoterapii za pomocą cygara.


Co przygotować do zabiegu i jak go przeprowadzić?


·         👉Moksę dymną lub bezdymną cygarze

·         👉Zapalniczkę, świeczkę (tea light) i popielniczkę

·         👉Gruby koc lub materiał, który nie boi się zniszczenia i przepalenia

·         👉Wygaszacz do moksy lub kieliszek z solą (tak aby włożyć do niego palące się cygaro i odciąć mu dostęp powietrza do zgaszenia)

·         👉Informacje o punktach, na których chcemy pracować (kilka podam poniżej)

Najpierw jeszcze o kolejnych krokach terapii:

·         🔥Odsłaniamy wybrany punkt, na którym będziemy pracować.  Warto wcześniej przejrzeć wszystkie punkty na dana sesję i zaznaczyć je np. flamastrem, aby łatwiej je odszukiwać. Lokujemy się wygodnie na grubym kocu, najpiej z książką do poczytania na czas podrzewania.

·         🔥Zapalamy świeczkę i od świeczki cygaro, aż cały koniec zacznie się żarzyć.

·         🔥Palące się cygaro trzymamy w prawej ręce (dla praworęcznym) nad punktem. Jeśli stosujemy moksę na sobie, to wybieramy wygodną odległość między końcówką cygara a skórą tak, aby czuć ciepło, a nie przypalanie ( z reguły 3-5 cm). Jeśli stosujemy moksę na innej osobie, układamy dwa palce lewej ręki (wskazujący i środkowy) w literę V między punktem, aby kontrolować ciepło na własnej skórze.

·         🔥Wybieramy czas ogrzewania i ustawiamy na budziku. W zależności od zamierzonych efektów, i wtajemniczenia, można zastosować również techniki jak dziobanie lub krążenie. Proponuje na początek prostą delikatną moksybucję – trzymanie w miarę nieruchomo cygara nad punktem przez około 20 minut, aż skóra lekko zaczerwieni się.

·         🔥Co jakiś czas strzepuj popiół do popielniczki

·         🔥Po zakończeniu sesji ugaś moksę w wygaszaczu lub pojemniku z solą. Pozostaw cygaro na jakiś czas w tym wygaszaczu, pozostaw również popiół przez chwilę w popielniczce, aż sam się wygasi (nie wyrzucaj go od razu do kosza bo może się zapalić w śmieciach). Zanim opuścisz pomieszczenie posprzątaj popiół z podłogi i upewnij się, że wszystko jest zgaszone.

Można zaoptrzyć sie też w kilka gadżetów (poprzez sklep TCM lub allegro), która ułatwią nam samodzielne ogrzewanie się cygarem na plecach (pudełko z bambusa) lub w górnej części pleców / barków (fajka)

Bambusowe pudełko do moksybucji
Moksoterapia pośrednia na plasterku imbiru

Fajka do moksybucji
Fajka do moksybucji


Jest kilka punktów uniwersalnych, które są dobre prawie na wszystko i prawie zawsze, ale zanim je opiszę wspomnę, że moksoterapia ma na celu wprowadzenie w ciało ciepła i energii, i w przypadku gdy mamy ich w nadmiarze, może okazać się niepożądaną (chyba, ze wiesz jak stosować moksoterapię do redukcji). Wszelkie stany osłabienia, uczucia zimna w ciele, braku energii są wskazaniem do zastosowania moksy, ale aby to potwierdzić, warto jeszcze spojrzeć na język. Blady język będzie prosił o zabieg moksoterapii – mocno czerwony będzie świadczył o tym, ze może lepiej się nad nim zastanowić. To dłuższy temat i trzeba będzie przyjrzeć się językowi w osobnym poście poświęconym diagnostyce, mam nadzieję że wkrótce.

Żołądek 36

Pierwszym cudownym moksoterapii jest Żołądek 36 (Zu San Li – trzy mile drogi). Podobno żołnierze starożytnej armii cesarskiej po uciskaniu tego punktu byli w stanie przejść 3 mile drogi więcej. Jest to punkt wzmacniający całe ciało, dodający energii, stosowany na leczenie odporności oraz problemy z trawieniem. W „Medycynie Chińskiej w praktyce” pod redakcją Hamida Montakab rekomendowany jest on dla wsparcia systemu immunologicznego u dzieci, które są narażone na infekcje egzogenne, choć w klasycznej medycynie punkt ten jest niewskazany dla osób poniżej 30 roku życia. Jest za to często stosowany dla osoby powyżej 30 lat, aby spowolnić procesy starzenia się, zwłaszcza pogarszający się wzrok.  Zu San Lin odżywia krew i energię życiową, używa się go również do zapobiegania chorobom, przeziębieniom, wysokiemu i niskiemu ciśnieniu krwi, chorobom serca, anginie, udarowi oraz dolegliwościom układu trawiennego. Długa jest lista dolegliwości, na które stosuje się terapie na Ż36 – „As you can see, Zu San Li treats just about everything!” pisze LorraineWilcox w „A Modern Clinical Handbook”.  Zaleca się łagodną moksybucję cygarem przez siedem kolejnych dni między 10-50 minut. Jak znaleźć Zu San Li? Połóż prawą dłoń na prawym kolanie, dokładnie wnętrzem dłoni na rzepce. Niech Twoje palce opadną w dół, i palec serdeczny powinien znaleźć się na bocznym brzegu kości piszczelowej – czyli w punkcie Ż36.

Ren Mai6

Stosowanie termopunkcji na Zu San Li razem z Qi Hai – Ren Mai 6 – polecane jest zwłaszcza dla rekonwalentów dwa lub trzy razy w tygodniu. To kolejny punkt, o którym krążą opowieści jakoby jego regularna moksybucja przyczyniała się do długowieczności. To „morze energii życiowej” i osoba która o nie dba, jest niedostępna dla chorób – jest to zatem kolejny punkt do profilaktyki zdrowotnej. RM 6 polecany jest zwłaszcza dla mężczyzn w średnim lub starszym wieku, wpływając korzystnie na potencję, pęcherz moczowy, jak również na dolegliwości ginekologiczne u kobiet (nieregularne i bolesne miesiączki, upławy, wypadanie macicy). Ale – nie pracujemy na RM 6 u kobiet ciężarnych! Stosujemy delikatną moksybujcję cygarem przez 10-30 minut, przez 7-10 kolejnych dni. Qi Hai znajdziemy półtora szerokości kciuka pod pępkiem, na linii środkowej ciała.

Jelito Grube 4

Tak jak Zu San Li leczy dolegliwości dolnej połowy ciała, tak He GuJelito Grube 4 – eliminuje wszystkie bóle z górnej jego części, stąd punkt ten nazywany bywa „Wielkim Eliminatorem”. Leczy bóle głowy, oczu (także zaczerwienione i opuchnięte oczy), zębów, szczęki, bóle gardła, kaszel, katar, gorączkę czy też miejscowe bóle nadgarstka. To miejsce jest również zakazane do pracy w przypadku kobiet w ciąży. Zaleca się delikatną moksoterapię cygarem przez 5-20 minut. A sam punkt kryje się w połowie długości 2 kości śródręcza (czyli palca wskazującego) od strony kciuka. Jeśli przyciągniemy wszystkie palce dłoni do siebie, między kciukiem a resztą palców utworzy się „górka” zaraz przez bruzdą zgięcia. To właśnie JG 4.


Jeśli chodzi o przeciwskazania

to termopukcji na zaleca się na punkt PM1. Spotkałam się również z zaleceniami unikania punktu meridianów Serca. Pozostałe zakazy dotyczą: menstruacji, stanu skrajnego (upojenia alkoholowego, głodu lub przejedzenia, wściekłosci, przerażenia), pojawienia się uczucia gorąca w klatce piersiowej, dłoniach lub stopach, zaczerwienienia na twarzy, wysokiej gorączki, ciąży (obszar L-S i podbrzusze), oraz stosowania w poblizu serca i dużych naczyń krwionośnych, przy chorobach zakaźnych, śpiączce i drgawkach i u pacjentów skrajnie wyczerpanych oraz o słabionych kościach.

Pozostaje mi tylko życzyć Wam efektywnej moksoterapii nad Wisłą. Jeśli chcecie o coś zapytać lub podzielić się doświadczeniami – zachęcam do komentarzy, lub informacji na maila (refleksolgia@post.pl).

Moksa bezdymna (po lewej) i dymna (po prawej)
Moksa bezdymna (po lewej) i dymna (po prawej)


Bibliografia:

Duan Xuezhong - "Przewodnik po termopunkturze"

Hamid Montakab - "Medycyna Chińska w praktyce"

Ihor Soloviov - "Moksoterapia - bądź lekarzem dla samego siebie!"

Lorraine Wilcox - "Moxibution: A Modern Clinical Handbook"

Oran Kivity - "Nowa moksoterapia w praktyce"

Prof. dr. Jong Kook Baik - " Koreańska terapia dłoni"



Shiatsu a teoria stref Head’a – Qi w podejściu naukowym

  Strefy Head'a Shiatsu a teoria stref Head’a – Qi w podejściu naukowym   Zainspirowana artykułem ze strony Stowarzyszenia Shiatsu P...